Czy Nowy Ekran S.A. ma szanse, żeby pozostać platformą promujacą patriotyzm i myśl prawicową?


fot. Nowy Ekran

Szanowny Pan Ryszard Opara

Nowy Ekran

do wiadomości: blogerzy i czytelnicy www.nowyekran.net

 

Szanowny Panie!

Przepraszam za niezbyt stosowną formę, w jakiej zwracam się do Pana, jednak uważam, że treścią tego listu, jak i Pańską nań odpowiedzią, powinni być zainteresowani wszyscy blogerzy Nowego Ekranu, a także wszyscy przyszli akcjonariusze Nowy Ekran S.A. Pozwalam więc sobie przesłać ten list w formie listu otwartego, jako notkę w Nowym Ekranie, a nie w formie bardziej klasycznej, a przez to bardziej stosownej.

W notce Akcje Nowego Ekranu dla blogerów! zapowiedział Pan przekształcenie Nowego Ekranu w spółkę akcyjną. Pańska platforma medialna skupiła wokół siebie ludzi o przekonaniach patriotycznych i głównie prawicowych i myślę, że nie minę się z prawdą, jeśli powiem, że utrzymaniem obecnego profilu platformy zainteresowana jest olbrzymia większość blogerów i olbrzymia większość czytelników. Blogerów, którzy swoją pracą, swoimi umiejętnościami, swoimi talentami budują teraz renomę platformy, jej wiarygodność, jej wartość.

Spółka akcyjna nie jest zwykłym portalem, czy blogiem. Zarząd spółki, jej władze zobowiązane są przez prawo, by działać w interesie spółki. Spółka akcyjna jest przedsięwzięciem nastawionym na zysk i zysk jest głównym interesem właścicieli spółki. Dla tych, którzy tworzą blog, którzy stanowią również o jego żywotności, zysk może być co najwyżej jednym z celów.

Nietrudno sobie wyobrazić sytuację, w której interes blogerów i czytelników jest sprzeczny z interesem finansowym spółki. Wielu blogerów tu piszących widzi wartości cenniejsze niż pieniądz, władze spółki chyba takich możliwości nie mają bez odpowiedniego umocowania prawnego. Do tego spółka akcyjna jest formą własności, w której właściciele mogą zmieniać się dowolnie. Nie jest trudno wyobrazić sobie sytuację, w której Nowy Ekran S.A. stanie się własnością podmiotów dużo silniejszych finansowo, mających za to moralność wykluczającą mój udział w tym przedsięwzięciu.

Ważne dla mnie jest również przeznaczenie zarobionych przez spółkę pieniędzy. Nie chciałbym uczestniczyć w zarabianiu pieniędzy przez spółkę, która część swojego dochodu przeznaczy kiedyś na Wyższą Szkołę Filozofii im. J. Palikota i J. Senyszyn (cel edukacyjny), fundację „Putin Jest Najważniejszy” (cel patriotyczny w rozumieniu niektórych) lub bardzo prawicowy blok „Miłość” pod wodzą D. Tuska i J.Pitery (jak najbardziej konserwatywno - liberalny).

Przepraszam za przerysowania i ironię, ale jest wśród nas wielu myślących i wrażliwych ludzi, dla których nie są to tylko żarty. Zdaję sobie sprawę, ze ideologia powinna trzymać się z dala od interesów, ale nie potrafię sobie jakoś wyobrazić „prawicowej platformy patriotyczno - edukacyjnej” bez głównego udziału w niej ideologii.

  • Czy obecni właściciele i twórcy platformy zastanawiali się nad takimi, chyba jednak niebanalnymi, problemami i czy mógłbym poznać ich wnioski?

  • Czy statut spółki zawiera definicje „prawicy”, „patriotyzmu” i „edukacji”, od których przyszli właściciele nie mieliby odejścia?

  • Czy statut spółki zapewnia niezmienność celów istnienia spółki, bez względu na to, kto jest akurat właścicielem spółki?

  • Czy jest jakakolwiek szansa, że dysponentami zarobionych również przeze mnie pieniędzy nie zostaną ludzie cenieni przez WSI?

Będę wdzięczny za poważne potraktowanie tego listu i rozwianie moich wątpliwości.

 

Z wyrazami najwyższego szacunku

Niegdysiejszy Blondyn